50-letnia kobieta wróciła z wakacji i zmarła na skutek zarażenia bakteriami żywiącymi się żywymi tkankami.
Wakacje to wspaniały czas dla każdego człowieka. Możemy zmienić klimat, zwiedzać, poznawać nowe miejsca i kultury, a przede wszystkim wypocząć. Dlatego dla każdego wakacje powinny dawać tylko miłe wspomnienia.
Niestety dla Carol Martin wakacje skończyły się tragicznie. Jak wyjaśnia na nagraniu poniżej jej mąż, Richard, rodzina podejrzewa, że Carol zaraziła się śmiertelnie groźnymi bakteriami w trakcie pobytu na wakacjach na Florydzie. Richard powiedział CBS News, że Carol wróciła z wakacji z niewielką raną na pośladku, wielkości małej monety. Ból się pogarszał, więc Carol udała się do lekarza. Doktor podał jej antybiotyki i zapewnił, że rana szybko się zagoi.
Następnego dnia Richard zabrał żonę na pogotowie. Tam lekarze ponownie zapewnili, że antybiotyki pomogą i że muszą być cierpliwi. Stan Carol się pogarszał, więc rodzina znowu udała się na pogotowie. Tym razem wizyta zakończyła się natychmiastową operacją. Lekarze orzekli, że Carol cierpi na martwicze zapalenie powięzi. Gdy Richard usłyszał diagnozę nie mógł uwierzyć.
Niestety operacja była zbyt późno i Carol zmarła. Osierociła dzieci i wnuki. Miała 50 lat. Richard za śmierć swojej żony wini lekarzy, którzy zbyt późno włączyli właściwe leczenie.
Rodzina przypuszcza, że Carol zaraziła się bakteriami w basenie z hydromasażem. Teraz Richard chce przestrzec innych, by historia nigdy się nie powtórzyła. Objawami tej choroby występują już kilka godzin po ekspozycji, pojawiają się owrzodzenia, plamy lub pęcherze na skórze, którym towarzyszy gorączka, zmęczenie, wymioty i dreszcze.
Źródło: podaj.to
Komentarze