Zmarła mając 117 lat. Przed śmiercią zdradziła swój sekret długowieczności.
W naszym społeczeństwie przywykliśmy do posługiwania się utartymi poglądami, które bierzemy za pewnik i tak jest w przypadku osób samotnych. Uważa się, że muszą być smutne i zgorzkniałe, ponieważ na pewno nie udało im się w życiu osobistym. Wręcz wytyka się samotnym to, że nie założyli rodziny, nie płacą większych podatków i nie mają dzieci na utrzymaniu. Emma Morano, która była najdłużej żyjącym człowiekiem na świecie (zmarła 15. kwietnia 2017 roku mając 117 lat) twierdziła jednak, że to właśnie samotnemu życiu zawdzięczała swój piękny wiek i… wielu psychologów zgadza się z nią!
Emma opowiedziała w swoim ostatnim wywiadzie dla „New York Times”, dlaczego jej zdaniem dożyła tak zaawansowanego wieku. Kobieta rozwiodła się w 1938 roku, bo nie była szczęśliwa. Chciała decydować o sobie sama, a w tamtych czasach kobiety nie miały za wiele do powiedzenia żyjąc pod jednym dachem z mężczyzną. Dla Emmy samotność była jej świadomym wyborem i właśnie to chwalą psycholodzy.
Dla jednych klucz do długiego, szczęśliwego życia tkwi w udanej rodzinie z gromadką dzieci i u boku kochającego partnera. Inni, tak jak Emma, wybierają samotność i życie na własnych zasadach, zaś jeszcze inni wolą szalone życie pełne przygód. A dlaczego założenie 117-latki, że samotni żyją dłużej, jest całkiem prawdziwe?
Gdy jest się samotnym, unika się wielu konfliktów i sprzeczek. Można żyć po swojemu bez bawienia się w kompromisy. Nie traci się tyle nerwów, a to bardzo ważne dla zdrowia. Co prawda trzeba mieć odpowiednią osobowość, by być naprawdę szczęśliwym w pojedynkę, a Emma Morano zdecydowanie ją miała.
Wniosek? Będziemy żyć długo i szczęśliwie żyjąc po swojemu, czyli tak, jak każdemu z nas się podoba! 🙂
Podziel się na facebooku!
[fb_button]
Komentarze